Auto do pracy za 5000 zł. Co kupić? 3 oczywiste i 3 nieoczywiste propozycje Używane auto za 5000 zł nie jest rarytasem i na pewno prędzej niż później trzeba będzie włożyć trochę pieniędzy w jego naprawy. Nie zmienia to jednak faktu, że takich pojazdów Polacy często szukają na dojazdy do pracy czy na studia. Wybrałem sześć modeli, którymi warto się zainteresować. Jeśli faktycznie szukasz samochodu na dojazdy – gdziekolwiek – to najważniejszym zadaniem takiego pojazdu jest mobilność. Nie musi ładnie wyglądać, świetnie się prowadzić, ale musi jechać. Niezbędne więc są trzy zasadnicze elementy: sprawny silnik, aktualne oraz,
Jeśli tak podejdziecie do zakupu, odrzucając jakiekolwiek sentymenty, upodobania i stereotypy, to nie tylko możecie zaoszczędzić, ale też zakup nie będzie rozczarowaniem. To zupełnie inny sposób kupowania niż zakup auta dla rodziny, dla przyjemności czy też dla bliskiej osoby. Samochód do pracy nie powinien być traktowane jak każdy inny – to po prostu maszyna do transportu.
Nic więcej.
Silnik to podstawa – jest najważniejszym elementem samochodu w kontekście jego mobilności. Da się jechać z wieloma niesprawnymi podzespołami, nawet skrzynią biegów, ale niedziałający silnik oznacza brak możliwości jazdy. Podczas zakupu skup się głównie na tym obszarze. Szukaj samochodu ekonomicznego – benzynowy z instalacją gazową lub możliwością jej założenia (unikaj benzyniaków z wtryskiem bezpośrednim) lub prosty diesel to najlepszy wybór. Szukaj auta z ABS – nawet jeśli bezpieczeństwo nie ma dla ciebie dużego znaczenia, to w mojej opinii jest absolutnym minimum, które warto mieć. Jazda do pracy to nie czas na popisywanie się techniką pulsacyjnego hamowania. Ma być przede wszystkim bezproblemowa. Zwykle stare samochody prowadzą się przeciętnie, a ich opony pozostawiają wiele do życzenia, więc ABS pomoże w sytuacji podbramkowej. Korozja poszycia to nie problem, patrz na podłogę – korozja na elementach karoserii, zwłaszcza tych wymiennych, nie wpływa na mobilność samochodu, a głównie na estetykę. Jeśli więc auto, które chcesz kupić ma porysowany błotnik, pęknięty zderzak czy skorodowane drzwi, nie będzie to w rzeczywistości rzutować na to, czy dojedziesz do pracy i wrócisz do domu. Ważniejsza jest podłoga, szczególnie w okolicach mocowania zawieszenia. Jeśli tam jest zaawansowana korozja, podczas banalnej wymiany wahacza mechanik może stwierdzić, że auto czas złomować. Zrób badanie techniczne przed samym zakupem – jeśli zdecydowałeś się na zakup konkretnego auta, pojedź ze sprzedającym na stację diagnostyczną i zrób taki przegląd, jaki będziesz robił co rok. Zwróć diagnoście uwagę na to, że chciałbyś, aby auto zostało faktycznie sprawdzone, a nie żeby dostało pieczątkę. Mechanik sprawdzi, czy faktycznie samochód powinien zostać dopuszczony do ruchu i co w najbliższym czasie może wymagać napraw. Przez rok będziesz mieć też spokój z badaniem technicznym. Brzmi to dość banalnie, ale w samochodzie za 5000 zł to istotne.
Samochody, które można naprawdę tanio kupić dzielę zasadniczo na dwa rodzaje:
Pierwszy to auta już stare lub zużyte, Bywają mocno dotknięte zębem czasu i trudami eksploatacji. Nierzadko są zaniedbane, nawet jeśli na pierwszy rzut oka tego nie widać. Trzeba się liczyć zawsze z tym, że przebieg jest znacznie wyższy niż wskazuje licznik, a bezwypadkowa historia to z reguły bajka. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że za 5000 zł nie da się kupić spokoju. Co rok, żeby samochód pozostawał sprawny, trzeba będzie trochę pieniędzy włożyć w serwis i naprawy.Drugi typ to auta niechciane, Marki czy modele, które mają ogromną utratę wartości i nie są chętnie kupowane, choć obiektywnie są warte więcej. Są w takiej grupie samochody nierzadko awaryjne, brzydkie lub mało popularne, tym samym nieznane i do ich zakupu podchodzi się bardzo sceptycznie.
Jest jeszcze trzeci typ samochodów, ale nimi nie będziemy się zajmować, ponieważ jest to zawsze temat indywidualny. Mam na myśli młodsze, ale uszkodzone auta, przez co tańsze od tych, które są sprawne. Wszystko zależy od modelu i wielkości uszkodzenia oraz kosztów napraw, więc trudno polecić konkretny model, ale za to polecam taki zakup. Trzeba tylko oszacować wcześniej koszty naprawy. Przygotowałem sześć propozycji, po trzy z każdej ze wspomnianych grup. Wybrałem te modele, które sam bym kupił, gdybym potrzebował drugiego samochodu wyłącznie na dojazdy. Jakkolwiek szerokim łukiem nie omijałbyś IV, to zawsze i tak na niego trafisz w poszukiwaniu taniego auta.
Wpisując w dowolną wyszukiwarkę maksymalną kwotę do 5000 zł, Golf króluje. Blisko 300 ofert na Otomoto dotyczy sprzedaży tylko czwartej generacji. Wybierz inny model, a raczej będziesz liczył w dziesiątkach. VW Golf IV to w takiej cenie wybór oczywisty. Nie mogło go tu zabraknąć. Te liczby mają znaczenie, bo dzięki temu jest ogromny wybór.
Łatwiej obejrzeć samochód w okolicy miejsca zamieszkania, łatwiej też wybrać spośród kilku sztuk. Proces zakupu jest łatwiejszy i tańszy. Do tego eksploatacja Golfa IV jest bodaj najmniej wymagająca ze wszystkich, Każdy mechanik w kraju zna ten model na wylot, w każdym sklepie można kupić części, a każdy szrot oferuje całe podzespoły. Można Golfa nie lubić, nawet nienawidzić, można wysuwać argumenty, że jest bardziej awaryjny od innego, ale trudno dyskutować z prostym faktem, że to najmniej problematyczny – mówiąc bardzo ogólnie – w naszym kraju model taniego samochodu.
Pomijając to, że możliwie najbardziej zadbanego, to na dojazdy do pracy najlepiej wybrać wersję benzynową 1.6 lub 2.0, albo diesla, Warto kupić auto z, co nie tylko da porównywalne lub niższe koszty eksploatacji niż diesla, ale też potencjalnie mniej wydatków na naprawy. Zakup Golfa czwartej generacji nie jest trudny, a ceny są przystępne.
Ze względu na wiek (z reguły ponad 20 lat), za 5000 zł można kupić całkiem nieźle utrzymany egzemplarz, a najtańsze sprawne samochody kupisz za 4000 zł. Jeśli korozja samochodu nie jest duża – bo jakaś jest na pewno – to kup szóstej generacji. Obojętnie jaką wersję silnikową czy nadwoziową wybierzesz, będziesz zadowolony. To samochód niezwykle trwały. Nie dotyczy to tylko elementów nadwozia oraz podłogi, zatem przy zakupie auta skup się na tym.
Niestety, część egzemplarzy oferowanych na sprzedaż nadaje się już tylko na złom, choć sami użytkownicy nie zdają sobie z tego sprawy. Wszystko przez korozję elementów podwozia. Są dwa czynniki, które mogą zniszczyć Hondę Civic – korozja lub młody kierowca. Honda Civic VI to nie tylko auto trwałe i niezawodne, ale także tanie w utrzymaniu.
Z reguły wyposażone w benzynowy silnik 1.4, który niedużo pali, daje się zagazować, jest też na taką pojemność. Części zamienne są łatwo dostępne, a wyspecjalizowane szroty oferują całe podzespoły za grosze. To model popularny, którego naprawa nie stanowi dużego wyzwania dla przeciętnego mechanika czy nawet samego użytkownika. W przypadku Civika mniej przejmowałbym się kondycją samej jednostki napędowej, ponieważ drugi silnik można kupić za 400-600 zł, Ważne, by był benzynowy. Auto można kupić już za 2000 zł, choć oczywiście należy uważać na najtańsze egzemplarze. Dobrze utrzymane samochody to rzadkość, ale wybór jest spory, więc coś można znaleźć.
Dynamika jest kiepska, auto niezbyt przestronne, ale niezawodne. Toyota Yaris pierwszej generacji ma pewne swoje bolączki, ale generalnie nie sprawia większych problemów użytkownikom. Jest też popularna, więc dostęp do części i mechaników nie stanowi większego wyzwania. Jeśli do pracy dojeżdżasz wyłącznie po mieście i musisz robić to samochodem, Toyota Yaris jest najlepszym wyborem.
to samochód segmentu A, więc komfort jazdy nim nie jest wysoki, jednak nie o to chodzi w dojazdach do pracy, jeśli są to krótkie odcinki. Yaris świetnie sprawdzi się w mieście, bo będzie łatwo nim zaparkować. Warto zainteresować się dieslem 1.4, który jest konstrukcją autorską Toyoty i jednym z najlepszych silników tego typu.
- Ma prosty osprzęt i będzie tani w naprawach.
- Wersja samochodu nie ma znaczenia, a wybór silnika benzynowego lub diesla powinien być kwestią potrzeb.
- Jeśli samochód jeździ po mieście, lepiej wziąć benzyniaka, który szybciej nabierze temperatury.
- Przy dojazdach 20 km i więcej dobrą alternatywą jest diesel, który spali w trasie mniej niż 5 l/100 km.
Kupując Yarisa zwróćcie uwagę na działanie silnika – czy zapala, nie świeci się oraz czy nie ma dużych wycieków oleju. Jeśli to jest w porządku, drugim obszarem jest podłoga auta. Bywa, że jest skorodowana lub spawana. Samochody kiedyś były drogie, więc ściągano je z zachodu w różnym stanie.
- Dziś auto jest bardzo tanie, więc nawet za 4000 zł można kupić niezły egzemplarz.
- Mało który model samochodu tak tracił na wartości w tym tysiącleciu jak,
- Auto, które kojarzy się głównie z awaryjnością, przyniosło właścicielom wiele złych wspomnień.
- Szczególnie wersje benzynowe dały im w kość.
- Dziś to całkiem spory i wygodny samochód, którym można dojeżdżać do pracy pod jednym warunkiem – że kupicie wersję z silnikiem Diesla,
Alfa 156 nawet z nadwoziem kombi jest trochę jak kompaktowy hatchback. Za to sprawna jeździ jak przystało na markę. Silnik konstrukcji Fiata to podobno jedyne co w tym samochodzie było dobre. Faktycznie ta prosta, niezawodna i trwała konstrukcja jest źródłem najmniejszych problemów użytkowników alf romeo.
- Nie tylko mało pali, ale też oferuje niezłą dynamikę, co na pewno sprawdzi się w dłuższych trasach.
- Co z legendarną awaryjnością? Czy warto kupić taki samochód, kiedy to mobilność jest najważniejsza? Owszem, samochód był i jest awaryjny, ale przy wyborze wersji wysokoprężnej nie ma dużych obaw o to, że stanie w drodze.
Psuje się elektryka, wyposażenie, szybko zużywa się zawieszenie oraz swoje robi korozja, ale silnik będzie pracował. Ważne, by podłoga nie była przegnita, a motor odpalał bez problemu na zimno i pracował dobrze po rozgrzaniu. Najlepiej poszukać czegoś po forach internetowych od “alfistów” (fani marki), którzy bardziej niż przeciętny użytkownik dbają o swoje samochody i rozwiązują problemy, o których wiedzą lepiej niż przeciętny mechanik.
- Można nawet powiedzieć, że samochód “alfisty” będzie po prostu dopracowany lepiej niż oryginał.
- Oczywiście podstawą w tym modelu jest ekonomiczny i wytrzymały silnik JTD.
- Benzynowe albo są awaryjne, albo paliwożerne, a nie ma sensu wchodzić w temat LPG, kiedy pod ręką jest dobry diesel.
- Alfę 156 można kupić naprawdę tanio, nawet za 2000 zł.
Ładniejsze sztuki kosztują 4000-5000 zł i w zasadzie jeśli mówimy o wersji przed liftingiem, to ten samochód nie jest więcej wart, jeśli nie jest prawdziwym rarytasem. Okrzyknięta mianem “królowej lawet” wydaje się być fatalnym autem na dojazdy do pracy, ale nie jest to do końca prawda.
Historie o awariach tego modelu dotyczą przede wszystkim wersji z silnikiem Diesla, które generowały spore wydatki. Duże wydatki przeradzały się we frustrację, a frustracja była głównym motorem niezadowolenia użytkowników. Benzynowa Laguna II wcale nie jest tak zła, jak o niej piszą. Za to za nieduże pieniądze można kupić dość młode i wygodne auto.
Tymczasem jakoś tak się składa, że użytkownicy benzynowych wersji nie narzekają aż tak bardzo na samochody, a mechanicy nie chcą powiedzieć złego słowa o silniku 1.8 czy 2.0. Owszem, model ten trapią awarie elektroniki, ale z reguły da się je wyeliminować, nierzadko raz na zawsze.
- Wielką zaletą Laguny II jest dość dobra odporność na korozję, więc jeden istotny kłopot z głowy.
- Za niską cenę otrzymasz samochód przede wszystkim obszerny i wygodny, a nierzadko też świetnie wyposażony.
- Trudno go później odsprzedać, ale nie do tego celu go kupujesz.
- Oczywiście benzynową, ale to nie wszystko.
Odpuść silnik 1.6, a także pod żadnym pozorem nie kupuj 2.0 IDE o mocy 140 KM. Ten ma, Dobre silniki to 1.8 (120 KM) oraz 2.0 (135 KM), a także 2.0 T jeśli uda się taki znaleźć. Niestety, to rzadkość. Wszystkie silniki benzynowe poza wspomnianym 2.0 IDE znoszą jazdę na,
Kupując Lagunę II zwróćcie przede wszystkim uwagę na działanie elementów wyposażenia. Im więcej działa poprawnie, tym lepiej. Tak na dobrą sprawę mamy tu paradoks, bowiem w dobrej cenie można kupić bogato wyposażony egzemplarz, ale im gorsze wyposażenie, tym mniej potencjalnych usterek. Najtańsze auta kosztują 2500-3000 zł i na rynku konkurują ze swoimi poprzednikami, czyli lagunami pierwszej generacji.
Niektóre ogłoszenia sprzedaży tych samochodów “wiszą” ponad rok. Dlaczego? Bo wiele osób się ich boi. Marka nie istnieje, nie ma autoryzowanych serwisów, a mechanicy albo twierdzą, że to honda, albo że BMW. Specjalistę, który faktycznie potrafi naprawić niełatwo znaleźć.
- Dlaczego więc polecam ten model? Bardzo nieoczywista propozycja na koniec.
- Rover 75 jako wół roboczy jest świetny, pod warunkiem, że z dieslem pod maską.
- Brak rzetelnej wiedzy to jego największy problem.
- Dlatego ceny są bardzo niskie, a nie każdy wie, jak solidną jest maszyną.
- Jeden warunek – musi mieć silnik Diesla 2.0,
Co prawda pracuje jak w traktorze, a zużycie paliwa nie zejdzie poniżej 6 l/100 km, ale to jeden z najtrwalszych motorów tej klasy. Ma prostą konstrukcję, jest tani w naprawach i nie wymaga większej obsługi.300-400 tys. km to dla niego żaden problem. Nie słuchaj tych, którzy twierdzą, że to jednostka BMW, która w “Trójce” się psuje.
- To nie do końca prawda, choć co nieco z BMW ma wspólnego.
- Jedynym poważnym wydatkiem do tego silnika jest koło dwumasowe kosztujące ok.1500 z ł, które należy wymienić wraz z za ok.400 zł.
- Można kupić wersję z trwałym automatem i problem z głowy.
- Oniecznie sprawdź, czy działa wentylator chłodnicy.
- Jeśli nie, zbijaj cenę o minimum 500 zł.
Części zamienne nie są dostępne w każdym sklepie czy serwisie, ale da się je kupić. Elementy układu hamulcowego, kierowniczego czy zawieszenia są w normalnych cenach pod warunkiem, że nie skusicie się na lepiej wyglądającego MG ZT. To sportowa odmiana Rovera 75, wbrew pozorom wcale nie identyczna technicznie.
Z silnikiem wysokoprężnym 2.0 CDT lub CDTi (wybór diesla jest bez znaczenia) to bardzo solidny wóz, który nie każdemu się spodoba. Nie jest dobry dla drobnej kobiety i wymaga znalezienia odpowiedniego mechanika, ale odwdzięczy się niebywałą niezawodnością i wysokim komfortem jazdy. Auto prawie nie koroduje, więc zaawansowana korozja zdradza powypadkową historię.
Takie trzeba odpuścić. Najniższe ceny schodzą poniżej 3000 zł i wciąż warto negocjować, bo kupiec trafia się rzadko. : Auto do pracy za 5000 zł. Co kupić? 3 oczywiste i 3 nieoczywiste propozycje
Contents
Jakie auto kupic do pracy?
Samochód na dojazdy do pracy.5 propozycji – Mając na uwadze wspomniane powyżej czynniki, warto zastanowić się, jakie wymagania są dla Ciebie najważniejsze. Pamiętaj – nie ma samochodu idealnego. Dobrze jest jednak zawęzić wybór do kilku modeli, aby następnie lepiej się im przyjrzeć, analizując poszczególne jednostki napędowe, typowe usterki itd.
- Oczywiście ogromnie istotne jest także określenie budżetu, jakim dysponujesz.
- Czy będzie to 10 tys.
- Zł? A może 20 tys.
- Zł? W takich kwotach bez problemu znajdziesz sporo ciekawych rozwiązań – oczywiście będą to auta używane,
- Poniżej możesz zapoznać się z wyborem aut, które cieszą się dobrą opinią – jako niezawodne auto na dojazdy do pracy,
Gdy mowa o autach do pracy, koniecznie sprawdź Skodę Fabię, Auto występuje w wielu wersjach nadwoziowych – szczególnie warto przyjrzeć się wersji kombi, która zaskakuje ładownością. W rozsądnych pieniądzach uda Ci się znaleźć ok.10-letnie auto wyposażone w niezawodny i ekonomiczny silnik 1,4 8V.
Peugeot 207 to następca niezwykle popularnej “206-ki”. To auto wyróżnia się nowoczesnym designem i atrakcyjnym wykończeniem. Szczególnie warte uwagi są modele z silnikiem wysokoprężnym 1.6 HDI, który zapewnia wysoką kulturę pracy przy niskim spalaniu. Ciekawym rozwiązaniem jest także Honda Jazz – szczególnie wersja z benzynowym silnikiem 1.4.
To bardzo sprytne i uniwersalne auto. Samo w sobie sprawia wrażenie kompaktowego, a jednocześnie jest wyposażone w przyzwoity bagażnik oraz pozwala podróżować 5 osobom w wygodnych warunkach. A może szukasz czegoś mniejszego? W takim wypadku idealnym rozwiązaniem będzie Toyota Aygo,
To naprawdę ciekawe auto na dojazdy do pracy, Świetnie się prezentuje, jest małe, a przy tym wygodne. Litrowy silnik benzynowy cieszy się bardzo dobrymi opiniami. Jeżeli szukasz nowego auta z salonu, trudno przejść obojętnie obok oferty marki Dacia. To jedne z najatrakcyjniejszych propozycji, gdy chodzi o stosunek ceny do jakości (oczywiście i tak jest to cena przekraczająca 40 tys.
zł), W tym wypadku warto postawić na litrowy silnik TCE90 (możesz wybrać wersję z manualną lub automatyczną skrzynią biegów). Możesz także zdecydować się na wersję z instalacją LPG – co zapewnia wyjątkową oszczędność, jeśli chodzi o spalanie.
Jak tanio dojechać do pracy?
Opel Corsa z LPG – Instalacja gazowa to największa zaleta tego samochodu, przy obecnych cenach gazu, dojazdy do pracy wyjdą naprawdę tanio. Niewielki silnik o pojemności 1,4 litra na pewno nie zużyje dużo tego paliwa, a moc 90 KM jest więcej niż wystarczająca w miejskich podróżach. Wlew LPG jest ukryty pod klapką osłaniającą wlew benzyny. Fabryczny przycisk nie różni się niczym od innych umieszczonych na panelu i nie ma tych denerwujących diod wskazujących poziom gazu w zbiorniku. Jeśli instalacja jest włączona, to wskaźnik poziomu benzyny, znajdujący nad zegarami, staje się wskaźnikiem poziomu gazu. Zaskakująco proste rozwiązanie.
Jaki samochód jest najbardziej ekonomiczny?
Toyota Yaris Hybrid – Osoby zwracające uwagę na ekonomiczność samochodu na pewno natknęły się na pojazdy hybrydowe. Toyota Yaris Hybrid jest naszym ekonomicznym faworytem i najekonomiczniejszą hybrydą na rynku, pali niecałe 5 litrów (4,7 l) na 100 kilometrów.
Jaki silnik wybrać na krótkie trasy?
Negatywne skutki eksploatacji samochodu na krótkich dystansach Dziś różnice konstrukcyjne w silnikach spalinowych wyraźnie dzielą je na kilka rodzajów i niestety nie wszystkie są uniwersalne. Diesle najlepiej spisują się na długich trasach, natomiast małe jednostki benzynowe lepiej sprawdzają się w mieście. Silnik spalinowy jest maszyną cieplną i pracuje dobrze tylko w określonym zakresie temperatur. Mowa tu oczywiście o temperaturze samego silnika, a nie otoczenia. Doskonale wiedzą o tym konstruktorzy, którzy robią wszystko by silniki spalinowe pracowały w odpowiedniej temperaturze możliwie najwcześniej od uruchomienia.
- Po części downsizing się do tego przyczynia, ponieważ małe silniki o pojemności nie większej niż 1,5 l rozgrzewają się nieporównywalnie szybciej od np.2-litrowych, które dziś są już uznawane za duże silniki.
- Pracuje się nad pojedynczymi zespołami kolektora wydechowego, turbosprężarki i układu oczyszczania spalin skupionymi w jednym miejscu, możliwie blisko silnika.
niebawem staną się wyposażeniem obowiązkowym w nowoczesnych silnikach. Nie bez znaczenia są też rozdzielane na część chłodzącą silnik i część przeznaczoną dla układu doładowania. Cel jest więc jasny, ale silniki spalinowe i tak będą pracowały czasowo w nieodpowiednich temperaturach, dlatego dzisiejszy sposób eksploatacji skłania do produkcji samochodów elektrycznych i hybrydowych, które nie mają problemów z jazdą na krótkich dystansach.
- Niedawno opublikowane na łamach Autokult.pl badania firmy Castrol dotyczące sposobu eksploatacji pokrywają się z badaniami producentów samochodów, którzy starają się dostosować swój produkt do klienta.
- Faktem jest, że coraz więcej osób używa samochodu w sytuacjach, w jakich 20-30 lat temu nikomu nie przyszłoby to do głowy.
Jeździmy na krótkich, a nawet bardzo krótkich dystansach już od kilometra do maksymalnie kilku kilometrów, Odwozimy dzieci do szkoły, jedziemy do pracy, wracamy z pracy, odbieramy dzieci ze szkoły, jedziemy na zakupy, odwiedzamy znajomych czy rodzinę mieszkającą w tym samym mieście.
- Dziennie zdarza się przejechać nie więcej niż 20-30 km, a dystans ten jest dzielony na 3-5 podróży.
- Wykresy przedstawiające statystyczne korzystanie z samochodu Taki sposób eksploatacji odbija się na kondycji nie tylko naszej, ale i silnika w naszym samochodzie, ponieważ stale pracuje w stanie niedogrzania.
Co się dzieje w takim stanie? Najbardziej dotkliwym skutkiem jazdy autem z nierozgrzanym silnikiem jest rozrzedzenie i zanieczyszczenie oleju. Niespalone i nieodparowane ze względu na niską temperaturę pozostałości paliwa i powstające w procesie spalania skropliny osadzają się na ściankach cylindra i spływają do miski olejowej.
- Paliwo wraz ze skroplinami powodują rozrzedzenie i zanieczyszczenie oleju silnikowego i częściową utratę jego właściwości smarujących, głównie zmniejszenie odporności filmu olejowego na zrywanie.
- Zwykle kojarzymy olej silnikowy ze smarowaniem samego silnika, tj.
- Układu korbowo-tłokowego, ale trzeba pamiętać, że olej silnikowy smaruje i jest potrzebny do pracy innych elementów współpracujących, takich jak czy napinacze paska/łańcucha rozrządu, a także regulatorów luzów zaworowych.
Tak więc olej silnikowy o gorszych właściwościach wpływa na zużycie wszystkich części silnika, przez które przepływa. Szczególnie odczuwanym skutkiem jazdy na krótkich dystansach są częste problemy z układem rozrządu, szczególnie współczesnych silników turbodoładowanych. Z jednej strony przypadki awarii silników będących skutkiem awarii były na tyle liczne, że wyraźnie wskazywały na błąd konstrukcyjny, a z drugiej tzw. wyjątki od reguły sugerowały, że w określonych warunkach nie było z tym większych problemów. Jeden ze specjalistów od silników THP, które zadebiutowały w MINI, a później napędzały większość modeli Citroëna, Peugeot, a także BMW serii 1 nie ma wątpliwości co do przyczyn licznych awarii: Ludzie nie wymieniają i nie sprawdzają poziomu oleju.
Jak auto przyjeżdża na lawecie to w pierwszej kolejności sprawdzam olej w silniku. Zwykle są tylko jego pozostałości, a często wyraźnie widać, że olej jest przepracowany. Producent zaleca jego wymianę co 30 tys. km – to zabójstwo dla silnika. Dla wielu osób jeżdżących autami takimi jak MINI czy DS3 sprawdzanie jego poziomu nawet nie wchodzi w grę,
Podobnego zdania są mechanicy zajmujący się wadliwymi jednostkami z rodziny TSI. Ich zdaniem, częsta wymiana oleju daje wyższe prawdopodobieństwo uniknięcia kosztownej awarii, W obu przypadkach trudno winić użytkowników, choć mają oni duży wpływ na kondycję motoru.
- Jeżeli jednak producent zaleca wymianę oleju co 30 tys.
- Km i nie zakazuje jazdy na krótkich dystansach to powinien tak zaprojektować silnik, by ten nie wymagał dodatkowej opieki, o której klienci nie muszą wiedzieć.
- Inna sprawa to elementy napędu rozrządu, zwłaszcza łańcuchy, które mają tendencję do rozciągania się.
Przy zimnym silniku i oleju napinacze nie są w stanie odpowiednio napiąć łańcucha rozrządu, przez co jest on początkowo luźny. To wpływa na jego trwałość w późniejszym czasie. Z paskami zwykle nie ma takich problemów. Eksploatując samochód na krótkim dystansie należy się liczyć również z przyspieszonym zużyciem turbosprężarki, które jest wynikiem słabego smarowania. Przez pierwsze sekundy od rozruchu olej silnikowy dopiero dociera do wszystkich elementów i niektóre pracują przez krótką chwilę na sucho.
- Jeżeli olej jest niewłaściwy, albo stary, szczególnie małe elementy są narażone na przyspieszone zużycie.
- Do nich należą m. in.
- Łożyska turbosprężarki.
- Co więcej, turbosprężarka w dzisiejszych samochodach zaczyna efektywnie pracować już przy niskiej prędkości obrotowej silnika rzędu 1500 obr./min, a to oznacza, że nieobciążanie jej podczas pierwszych kilkuset metrów jazdy od uruchomienia silnika jest praktycznie niemożliwe.
Już podczas ruszania, po podniesieniu obrotów silnika, turbosprężarka rozpędza się do dużych prędkości obrotowych podczas gdy olej silnikowy nie zapewnia jeszcze odpowiednich parametrów chociażby ze względu na jego niską temperaturę. Zaleca się zatem w silnikach z turbodoładowaniem minimum kilkunasto- kilkudziesięciosekundowy postój z uruchomionym silnikiem przed rozpoczęciem jazdy. Filtr w pewnym momencie zostaje zapchany i potrzebna jest jego naprawa lub wymiana. Co gorsza, z problemem regeneracji DPF wiąże się również inny. Dotyczy on dodatkowych dawek paliwa wtryskiwanych do cylindrów w celu umożliwienia wykonania procesu regeneracji.
- Wyłączenie silnika przed jego rozpoczęciem kończy się często tym, że niespalone paliwo trafia do oleju silnikowego, który tak jak w przypadkach opisywanych wcześniej zaczyna się rozrzedzać.
- O problemach związanych z filtrami DPF pisaliśmy obszerniej w poniższych artykułach: Jednak nie tylko filtr DPF zużywa się szybciej.
Jazda z zimnym silnikiem powoduje gromadzenie się wody w układzie wydechowym, a jeżeli ten nie osiągnie optymalnej temperatury i nie pozostanie w takim stanie przez dłuższy czas to woda nie wyparuje i będzie powodowała korozję układu wydechowego. Ponadto jazda na krótkich odcinkach z zimnym silnikiem powoduje dużą emisję sadzy, która powoduje zatkanie katalizatora.
- Z kolei w układzie dolotowym duże osady nagaru pojawiają się w przepustnicy, zanieczyszczony jest zawór EGR,
- Nagar zwykle zostaje wypalony podczas jazdy z większym obciążeniem i w przynajmniej średnim zakresie obrotów przez kilka minut, co w mieście jest bardzo trudne do osiągnięcia.
- Silniki wyposażone w to już niemal norma, a dotyczy to nie tylko diesli.
Jednak właśnie koła dwumasowe w dieslach szczególnie cierpią podczas rozruchu i gaszenia silnika, a także podczas częstych zmian biegów. To właśnie podczas uruchamiania silnika Diesla drgania przenoszone i neutralizowane przez koło dwumasowe są największe,
To one mają największy wpływ na trwałość koła dwumasowego. Jeżeli dodamy do tego działanie, nietrudno sobie wyobrazić jak ciężką i jednocześnie nieodczuwalną pracę wykonuje codziennie dwumasa. O tym, że system Start-Stop pozytywnie wpływa na zużycie paliwa nie trzeba już szczególnie przekonywać, ale wciąż panuje opinia, że wpływa on negatywnie na trwałość silnika.
I jest to opinia słuszna, niezależnie od tego co konstruktorzy silników zrobią by ten efekt zminimalizować. Każdy rozruch silnika jest dużym obciążeniem dla układu korbowego, szczególnie wału korbowego i jego łożysk. Podczas rozruchu wał korbowy jest podnoszony przez napęd rozrządu, a jednocześnie występuje metaliczny kontakt pomiędzy czopem łożyska głównego i dolną panewką spowodowany statyczną masą wału korbowego oraz masą koła zamachowego.
- Mówiąc wprost: w trakcie pierwszych obrotów wał korbowy i łożyska odbijają się od siebie prawie bez smarowania,
- Zanim pompa oleju dostarczy odpowiednią jego dawkę, w tych miejscach występuje tarcie półpłynne.
- Co prawda konstruktorzy części silnikowych już opracowali materiały z powłoką polimerową, które minimalizują skutki częstych rozruchów, ale mimo to nie zlikwidowano niekorzystnych zjawisk całkowicie.
Duże problemy podczas jazdy miejskiej i na krótkich dystansach mają współczesne automatyczne skrzynie dwusprzęgłowe. Problem ten nie jest jeszcze znany w klasycznych automatach o dużej liczbie przełożeń. Jednak dwusprzęgłówki bez przerwy żonglujące biegami mają znacznie mniejszą trwałość gdy dochodzi do częstych zmian prędkości jazdy.
Nieustanne hamowanie i przyspieszanie znacząco skracają trwałość sprzęgieł i mechatroniki sterującej skrzynią biegów. Zapytany o tę kwestię specjalista od automatycznych skrzyń biegów nie ma żadnych wątpliwości: Dwusprzęgłowe automaty nie nadają się do jazdy miejskiej. Sprzęgła często pracują w poślizgu (podczas tzw.
pełzania przyp. red.) i niemal bez przerwy zmieniają biegi. Pomijam to, że ludzie nie potrafią z nich korzystać. Proszę sobie wykonać jazdę próbną z 7-biegową skrzynią DSG, a potem wybrać auto z 5-biegowym manualem i porównać liczbę zmian biegów – będziecie w szoku jak duża jest różnica.
Każda zmiana biegu wpływa minimalnie na zużycie skrzyni biegów i sprzęgieł. Przy różnicy sięgającej kilkudziesięciu tysięcy zmian, to już jest dużo. Jeżeli ktoś szuka dobrego automatu na miasto, powinien wybrać starego Jeepa z 4 biegami. Prędkość niespełna 80 km/h i 7 bieg – dla diesla takie obroty są dużym obciążeniem Z doświadczenia wiemy też, że najnowsze skrzynie dwusprzęgłowe (głównie DSG i S-tronic) utrzymują ekstremalnie niskie obroty silnika co też powoduje potężne obciążenie układu korbowo-tłokowego.
Szczególnie widać to w najnowszych modelach z tymi dwusprzęgłówkami. Najważniejszym aspektem podczas takiej eksploatacji powinna być regularna i częsta wymiana oleju. O przebiegach międzyserwisowych proponowanych przez producenta najlepiej szybko zapomnieć,
Olej powinien być wymieniany przynajmniej raz w roku, co maksimum 15 tys. km – przy uwzględnieniu obu czynników. Przebieg ten należy skrócić jeżeli silnik jest wyposażony w turbosprężarkę, zwłaszcza silnik Diesla. Należy przy tym stosować oleje o parametrach zalecanych przez producenta, możliwie najwyższej jakości.
Warto też pamiętać o konieczności stosowania olejów niskopopiołowych do silników Diesla wyposażonych w filtr cząstek stałych. Sprawdź nie tylko poziom oleju, ale też co masz pod korkiem Podczas kontroli poziomu oleju należy zwrócić uwagę na to, co znajduje się pod korkiem, nawet jeżeli nie dolewamy oleju.
- Jeżeli na korku oleju znajdziemy żółto-brązową maź, nie musi to świadczyć od razu o awarii uszczelki pod głowicą.
- Często dochodzi do takiej sytuacji gdy w oleju znajduje się skropliny.
- Pojawiają się też krople wody na miarce.
- Niepokojącym objawem jest też wyższy poziom oleju, co jest efektem dużych dawek paliwa, które się do niego dostały (w silnikach Diesla z DPF).
W każdym z wyżej wymienionych przypadków należy możliwie najszybciej wymienić olej silnikowy i, Regularnie należy zwracać uwagę na sposób nagrzewania się silnika, Jeżeli czas ten wyraźnie się wydłużył, a czynnikiem na to wpływającym nie jest niższa temperatura otoczenia, to należy skontrolować stan układu chłodzenia.
Sprawny termostat w tak eksploatowanym samochodzie jest jednym z jego najważniejszych elementów. Ważnym elementem eksploatacji na krótkich dystansach powinny być okazjonalne przejażdżki na dłuższym dystansie z większym obciążeniem. Pozwala to nie tylko w dieslu. W silnikach benzynowych i dieslach taka przejażdżka spowoduje odparowanie skroplin z oleju silnikowego.
Oczyszcza się też układ dolotowy i wydechowy z nagarów i osadów. Takie jazdy najlepiej byłoby wykonywać przynajmniej raz w tygodniu, ale można przy chwili wolnego czasu raz na kilka dni zaplanować sobie po prostu dłuższą trasę do celu. Podczas jazdy w mieście najlepiej wyłączyć system start-stop, zwłaszcza jeżeli jeździmy w korku.
W silnikach benzynowych o małej pojemności nie jest ona tak szkodliwy jak w większych Dieslach. Bardzo ważny jest wybór właściwego silnika podczas zakupu samochodu. Osoby jeżdżące na krótkich dystansach nie powinny kupować Diesli, a jeżeli jeździmy tylko po mieście, tylko na krótkich dystansach i używamy auta kilka razy dziennie, to najlepszym wyborem będzie niewysilony, wolnossący silnik benzynowy, najlepiej z pośrednim wtryskiem paliwa.
Mamy oczywiście świadomość, że takich silników jest coraz mniej w ofertach dilerów. Ideał na miasto to samochód elektryczny Jeżeli kupujemy auto używane, gdzie cena diesla i benzyniaka jest niemal taka sama, oczywiście diesle są kuszącą propozycją. Jeżeli nie możecie się oprzeć “klekotowi” pod maską, to warto wybrać przynajmniej silnik nieduży i możliwie prosty.